Rudyszwałd i Czechy z żonką…

Spontaniczny wyskok do Rudzyszwałdu na początek na obiad z żonką, obiad, rybka, makrela z grilla w knajpie i spotkanie kumplu z Diablo Bike Team Marka i Darka, pozdro dla was

swoją droga, rybkę można polecić, bardzo dobra i przystępna cena, ryby wyżej klasowo to też i cenowo wyżej…

Dalej jedziemy sobie do Silherowic i Darkovic na zwiedzenie pola golfowego i schronów bojowych…

dalsza jazda w kierunku Raciborza i sesja polowa po drodze ;), fotki na Bali jak to mój kolega jeden zwał ;), w Tworkowie, kawałek dalej od sesji pożar, zapalił się wóz przewożący własnie słomę, akcja na całego, widowisko dla okolicznej ludności 😉

w Raciborzu wpadamy do Arboretum bramy Morawskiej, gdzie też fotki, i do tego z powietrza nad ogrodem z labiryntem…

fajnie spędzony czas, fajna pogoda…

Zostaw odpowiedź