Rano spacer na miasto, oczywiście w maseczkach które nakazują nosić, już nie komentuję tutaj tego tematu…
potem jazda do Świerklan na hamakowanie w lasku, prywatnym gdzie nie ma chorego zakazu…
córa w tym czasie przebywała na jazdach konnych…
hamakowanie w Świerklanach i w między czasie loty dronem, których już dawno nie robiłem, dron się obijał w sakwie…
dzionek fajnie spędzony…